Na jednej z lekcji języka polskiego w klasie IV c rozmawialiśmy o wierszu Joanny Kulmowej pt. "Marzenia". Jak zwykle uczniowie zajęli się analizą tekstu, ustalali kto, do kogo, o czym, dlaczego, w jaki sposób mówi. Później narysowali dwie linie, które miały zilustrować rozbieżność marzeń i życia szkolnego dziecka - "osoby mówiącej w wierszu". Wtedy jeden z uczniów powiedział: "A u nas w szkole jest inaczej..." , po czym narysował na tablicy dwie splecione z sobą kreski. "W naszej szkole można marzyć, nie trzeba zostawiać marzeń w domu". I tutaj wypowiedzi innych osób posypały się jak z rękawa:
- w szkole mam zajęcia szermierki, bardzo je lubię;
- lubię tańczyć i śpiewać, chodzę na zajęcia muzyczne;
- a ja przeczytałem wszystkie części "Opowieści z Narnii", kiedy na lekcji omawialiśmy 1. część, a przecież nie lubiłem czytać;
- a mnie spodobał się "Mikołajek", bo był śmieszny;
- uwielbiam grać w piłkę i biegać, robię to na lekcjach w - f
- lubię rysować i składać z papieru, mogę to robić w świetlicy i na plastyce!
Spontaniczne wypowiedzi czwartoklasistów zakończyły zajęcia. Chyba na kolejnych lekcjach dopiszemy kilka słów do wiersza Joanny Kulmowej :"A ja lubię chodzić do szkoły, bo w tornistrze mieszczą się marzenia!"